Próchnica butelkowa jest dość częstym schorzeniem, które dotyka niemowlęta oraz dzieci do pięciu lat. Przede wszystkim narażone są na nią te maluchy, które długo korzystały z picia z butelki ze smoczkiem lub z tak zwanych kubków niekapków. Ryzyko zachorowania na próchnicę butelkową zwiększa podawanie napojów słodzonych, w tym między innymi słodkiej herbaty czy soków, również tych, w których występują jedynie naturalne cukry. Substancje te są dobrą pożywka dla powodujących próchnicę bakterii. Ryzyko zachorowania dodatkowo podwyższa niedostateczna higiena jamy ustnej.
Chorobę można rozpoznać przede wszystkim po tym, iż na zębach dziecka pojawiają się niewielkie przebarwienia. Najpierw są one koloru białego, by potem zmienić się w brązowe lub czarne smugi i plamki. Niestety są one często umiejscowione z tyłu zębów, blisko linii dziąseł, co sprawia, że trudno je zauważyć. Najczęściej do zdiagnozowania choroby dochodzi w gabinecie dentystycznym. Próchnica butelkowa może być niebezpieczna nie tylko dlatego, że dość szybko rozprzestrzenia się z jednego zęba na kolejne, ale również dlatego, że może powodować zbyt wczesną utratę zębów mlecznych. To z kolei sprawia, iż stałe zęby mogą krzywo wyrosnąć, co w rezultacie skutkować będzie wadą zgryzu.
Stomatolodzy zgadzają się, że najważniejsze jest zadbanie o odpowiednią profilaktykę tej choroby. Warto więc stosunkowo wcześnie zrezygnować z podawaniu dziecku napojów w butelce czy kubku niekapku oraz wyeliminować z diety dziecka napoje z dużą zawartością cukru. Należy też zadbać o odpowiednią higienę jamy ustnej: niemowlakom delikatnie przecierać dziąsła, natomiast starsze dzieci uczyć codziennego szczotkowania zębów za pomocą odpowiedniej szczoteczki oraz pasty. W przypadku, gdy rozwinie się próchnica butelkowa konieczna jest pomoc lekarza, który wdroży odpowiednie leczenie. W zależności od stopnia zaawansowania choroby może to być fluoryzacja, impregnacja z wykorzystaniem azotanu srebra, a w skrajnych przypadkach nawet usunięcie chorych zębów.