Pojęcie hemofilia odnosi się do ciężkiej skazy krwotocznej, której głównym symptomem są nadmierne krwotoki wynikające z problemów z krzepnięciem. Intensywne krwawienie u chorych pojawia się na przykład przy zupełnie zwyczajnych czynnościach takich jak chociażby szczotkowanie zębów. Niegdyś, kiedy nie stosowano odpowiednich środków ochronnych, pacjenci z tym poważnym schorzeniem o wiele trudniej znosili także standardowe leczenie stomatologiczne. Dziś są natomiast dostępne metody, które pozwalają na bezpieczne usunięcie ubytków uzębienia nawet przy tego typu chorobie, bez narażania zdrowia pacjenta.
Niepotrzebna panika
Niestety wielu obarczonych hemofilią unika starannej higieny jamy ustnej w obawie przed wystąpieniem krwawienia. Tym bardziej, chorzy stronią od wizyty w gabinecie dentystycznym i poddania się klasycznym zabiegom u specjalisty. Nie jest to jednakże rozsądne podejście, ponieważ im mniej dokładnie pielęgnuje się uzębienie, tym większe prawdopodobieństwo rozwoju próchnicy. To natomiast w końcu zmusza chorego do udania się do dentysty, ale niekiedy na rozpoczęcie leczenia jest już za późno. Jedynym możliwym wyjściem okazuje się tylko ekstrakcja zębów. Da się jednak tak drastyczne metody ominąć, o ile zawierzymy ekspertom z renomowanych gabinetów stomatologicznych, którzy na przyjęcie pacjentów z hemofilią są dziś doskonale przygotowani.
Przezorny zawsze ubezpieczony
Złotym środkiem okazuje się podanie pacjentowi czynnika krzepnięcia, który pozwoli na zredukowanie intensywności krwawienia w przypadku zabiegów, w których krew może się pojawić, na przykład podczas usuwania zęba czy też w trakcie zdejmowania kamienia nazębnego. Wystarczy precyzyjne ustalenie planu leczenia i dokładny wywiad z pacjentem, a zabiegi stomatologiczne mogą być nie tylko w pełni bezpieczne dla siedzącego na fotelu chorego, ale również i zupełnie bezbolesne. Dekady temu, osoby cierpiące na hemofilię w momencie ekstrakcji zęba musiały pozostawać w szpitalach. Dzisiaj hospitalizacja w takich przypadkach jest incydentalna. W zasadzie jedyną konkretną grupą pacjentów z hemofilią, którzy przy usuwaniu zębów muszą zostawać na obserwacji są „posiadacze” przeciwciała antykoagulantu. Jego obecność w organizmie sprawia, iż przyjęcie czynnika krzepnięcia krwi, naturalnie podawanego chorującym na hemofilię przed zabiegami stomatologicznymi, nie działa. Wtedy podejmuje się decyzję o zostawieniu chorego na oddziale. Jest to jednak rzadkością.
Tacy jak inni
Osoby ze skazą krwotoczną nie mają z samego faktu posiadania hemofilii problemów z uzębieniem. Nabywają je natomiast poprzez unikanie wizyt u stomatologa. Dodatkowo niepotrzebnie skracają czas szczotkowania zębów czy nawet – w skrajnych przypadkach – zupełnie rezygnują z pielęgnacji jamy ustnej, bojąc się wystąpienia krwotoku. Długotrwałe zaniedbania w higienie prowadzą do wytworzenia się płytki nazębnej, która otacza szyjkę zębową i w konsekwencji której dochodzi do stanu zapalnego dziąseł. W rezultacie przy nawet delikatnym czyszczeniu uzębienia może wystąpić krwawienie – ale nie tyle jest to wina hemofilii, co właśnie nawarstwionej płytki nazębnej. Bezwzględnie zalecane jest zatem regularne i precyzyjne mycie zębów, a w ramach zachowania środków ostrożności zaleca się wybieranie miękkich szczoteczek oraz delikatnych past, najlepiej przeznaczonych do zębów wrażliwych.